Ostatnio poszukując materiałów do badań zagłębiłem się w brytyjskie dokumenty prawne dotyczące polityki edukacyjnej. W jednym z nich natrafiłem na krótki akapit, który od samego początku wydał mi się interesujący, a im bardziej go czytam tym bardziej jestem zdumiony anglosaskim oglądem świata i jednocześnie tracę nadzieję, iż coś takiego powstanie kiedykolwiek w Polsce.
Nasze przekonanie o konieczności podjęcia pilnych działań wypływa z wiary, że każdy mijający dzień, w którym dziecko nie jest w stanie realizować swojego potencjału jest kolejnym dniem straconym, nie tylko dla tego dziecka, ale i dla całej społeczności. Przekonanie to wynika również z konieczności udowodnienia przez edukację publiczną, iż potrafi ona odpowiedzieć na wyzwania nowej ekonomii. Istnieje zagrożenie, że w czasie gdy najlepiej prosperujące grupy naszej społeczności będą się rozwijać, coraz więcej rodziców o wysokich dochodach zacznie korzystać z usług prywatnej edukacji, szczególnie na poziomie gimnazjalnym. Jeśli to zjawisko zaczęłoby występować w większej skali, mogłaby wzrosnąć liczba ludzi niechętnych płaceniu podatków na rzecz edukacji publicznej, przez co obniżyłaby się jej jakość oraz byłaby ona dostarczana jedynie osobom będącym w trudnej sytuacji materialnej. Trudno wyobrazić sobie jak w takich warunkach można by osiągnąć jedność społeczności i jak można by uniknąć przenoszenia stale rosnących nierówności z jednej generacji na kolejną.
Schools* building on success s.8
A więc dziecko w szkole powinno realizować swój potencjał, a nie walczyć z tolerancją i nosić mundurek?
Można dążyć do racjonalizacji wydatków nie wysprzedając wszystkiego firmom edukacyjnym?
Bogacze to nie złodzieje?!
Obywatele mają prawo żądać zmiany wydatków w budżecie państwa?
Celem działań rządu powinno być jedno różnorodne społeczeństwo, składające się z bogatych i biednych, obdarzonych większym i mniejszym potencjałem, a nie zlikwidowanie bogatych i zdolnych?
To są po prostu jawne kpiny. W Wielkiej Brytanii z pewnością rządzi układ i to jest przyczyna dlaczego tak wielu zdrajców naszej IV RP wyjeżdża do Londynu. Ale czy w III RP jest lepiej?
To ja się dołączam do akcji…
komerski said:
To jest kolego, wroga propaganda określonych sił. Oczywistą oczywistością jest, że to dokument który wypłynął akurat w gorącym okresie kampanii z inspiracji tych ludzi, których mimo zmasowanych naszych działań jeszcze nie zatrzymano, a mają się najwyraźniej czego obawiać!
dru' said:
W naszym mieście już jednego POwca zatrzymano. Biorąc pod uwagę, iż obecnie prokuratura jest zapewne zajęta zwalnianiem owego człowieka z braku dowodów mogą nie mieć czasu zlikwidować mojego bloga i dokonać spektakularnego aresztowania o 5.30 nad ranem. Oczekuję więc ataku dopiero po wyborach.
PS. Uprzejmie uprzedzam prokuraturę, iż jutro i tak wstaję o tej porze więc żadnych gołych pośladków w slipach i torsów w siatkowych podkoszulkach nie uda się nakręcić.
Torlin said:
Dru!
Im wolno wchodzić dopiero o 6.00!
Założyłem blog w WordPressie. Jak on jest przetłumaczony na polski, to ja jestem Marilyn Monroe w scenie nad wywietrznikiem metra. Już przy rejestracji nie mogłem nic zrobić, bo mi wypisywało „bad”. A teraz ani nie mogę się zorientować, jak co należy poustawiać, prawie wszystko jest po angielsku. Sam zapracowany jestem, nie mam czasu ślęczeć, a mój syn mi mówi, żebym sobie sam popróbował.Niby jestem tam – ale to zwykła teoria. Rozpaczliwa. Bo rozpaczliwa jest ta moja nieznajomość angielskiego.
http://torlin.wordpress.com/
komerski said:
Dru – A nie wydaje ci się, że WP jest za granicą? Zamknąć mogą Ciebie, ale nie bloga 🙂 Nie wiem, czy to jakakolwiek pociecha, ale…
Chustkadonosow said:
Dru, to co dzieje się w Polsce może być warunkowane genetycznie -Chustkadonosow znalazł własnie cytat, zdający sie to potwierdzać 😉
Torlinie, masz świetnego bloga 🙂 W panelu administratora kliknij w opcje („option” chyba będzie – przedostanie). i jak się załaduje strona to trzecie pole od góry jest odpowiedzialne za język (będzie language albo jakos tak – pole z listą). Z listy wybierz „polski” i zatwierdź przycisiem na górze po prawej. I powinno się zrobić po polsku 🙂
Hoko said:
Hm, zrobi się albo się nie zrobi, bo jeszcze jest pole na zmianę języka w Autorzy->Twój profil. (Po angielsku pewnie w głównym menu będzie „Autors” a potem w podmenu „you profile” albo jakos tak – środkowy przycisk)
A ja widzę, że mam jakieś dziwne ustawienia swoich danych 😀
Chustkadonosow said:
A figę. Nie „authors” tylko „Users” Działa, sprawdziłem 🙂
torlin said:
Sprawdziłem, mam język polski. Na próbę wsadziłem jutrzejszą notkę do Interii. Adaś później nie mógł jej znaleźć. Dla ułatwienia dodam, że poświęcona jest „Alamo”.
dru' said:
Torlinie, biorąc pod uwagę, że również twój wordpress okazał się być przetłumaczony na język polski oczekuję od ciebie w niedalekiej przyszłości posta z Twoim zdjęciem w białej sukience nad wywietrznikiem metra. 😀
Komerski, co do bloga to jak znam życie wejdą na mój komputer i go po prostu skasują. Ha! Minister Ziobro nie z takimi sobie radził układowcami. Ty się zacznij bać bo będziesz pierwszy do aresztowania jako współukładowiec. Ja nie jestem wielkim bohaterem, przy wyrywaniu paznokci cię sypnę.
Hoko, jeśli to prawda to pewien były minister edukacji powinien mieć niezwykle wysoki cholesterol. 😆
komerski said:
Dru – Ależ ja się boję. 🙂 Wyrwanie paznokci mógłbym jeszcze znieść, ale jakby mi sieć odcięli?:)
Fajną ma Torlin skórkę na blogu. Taka harcersko-klasyczna. Pasuje do jego treści z interii. Trzymam kciuki za powodzenie przenosin
popieluch said:
A do Zjednoczonego Królestwa wracając: przebywałem tamże przez 2 miesiące, pokoju użyczał mi pewien starszy pan. Starszy pan dobrze orientował się co działo się w polityce i regularnie pisał listy do swojego MP (czyt. eM Pi – Member of Parliament – członek parlamentu). Najistotniejszy jest tu zaimek dzierżawczy. Otóż parlamentarzysta był jego – starszego pana, był więc też przez niego rozliczany z pracy. Starszy pan pisał oczywiście w liczbie mnogiej (my, pana wyborcy…), sugerował czym eM Pi powinien się zająć, wyrażał zdziwienie, że w tej i tej sprawie zajął takie a takie stanowisko. Od czasu do czasu otrzymywał odpowiedzi. Pisane pewnie przez asystenktę jaką, ale – z osobistym podpisem eM Pi.
Jakże ciężkie życie mają brytyjscy parlamentarzyści…
dru' said:
Ja pamiętam scenę z „Primus inter pares” Archera, gdy podczas kampanii do parlamentu jeden kandydat chodził od drzwi do drzwi i prosił o głosy. Jego zwolennicy szybko go odprawiali mówiąc: Proszę liczyć na mój głos. Natomiast wyborcy którzy popierali jego konkurenta, gotowali kandydatowi straszny los… Zapraszali go na herbatę i zagadywali aby siedząc u nich w domu nie mógł w tym czasie prowadzić kampanii w innych domach.
Takiej masakry wyborczej nam trzeba!
Wypowiedzmy W. Brytanii wojnę, a dzień później ogłośmy bezwarunkową kapitulację.
BTW również trzymam kciuki za Torlina.
zeen said:
Dru,
przepraszam, że wcięło nam grę. Partia fajnie się rozwijała a tu niespodziewajka w postaci odcięcia sieci się zdarzyła i nie zdążyłem wykonać ruchu. Tak jest, jak się zostawia na ostatnią chwilę. Chętnie bym dokończył ale nie wiem jak. Wychodzi na to, że z dłuższym limitem czasu warto grać.
Pozdrawiam
dru' said:
Hmm… Wygląda więc na to, że 2 tygodnie na ruch nie jest znowu takim złym okresem. Niestety nie da się chyba tego wznowić, trzeba więc zacząć od nowa.
Jest tam jakaś taka opcja – postpone game – ale jak działa to dokładnie nie wiem. No i jeśli padnie dostęp do sieci to nawet to nie pomoże.
komerski said:
„postpone” to po prostu „odłożenie” przydaje się, jeśli ktoś np. gra partię z czasem 3dni/ruch a tu nagle delegacja…albo żona i chrzciny… albo rybiki… albo whatever… i wtedy się odkłada – z tym, że można odroczyć bodaj tylko 30 dni w roku kalendarzowym.
torlin said:
Dru!
Wielkie dzięki! Nie gniewaj się, że na Twojej stronie, ale nie mogłem sobie dać rady.
1. Po załadowaniu obrazka ukazuje mi się za krótki URL, nawet jak nacisnę „Edytuj”. Co zrobić, żeby mi się ukazał cały URL? Tak jakby ramka była za mała.
2. Co trzeba nacisnąć, żeby tekst ukazał się w blogu? Za pierwszym razem wszystko zrobiłem, nacisnąłem „publikuj” i mi się nic nie pokazało. Zrobiłem stronę drugi raz i tym razem nacisnąłem „zapisz” i znowu nic. Bezradny zacząłem szukać i nawet nie wiem w jaki sposób znalazłem … tę pierwszą wersję. Co zrobić, aby tekst przygotowany znalazł się automatycznie w blogu?
3. Trzecią prośbę już znasz, jak umieścić tekst koło zdjęć?
Sorry za męczenie
Torlin said:
Zamęczę Cię, ale ta cholerna Zaha nie chce mi się pojawić w RSS. Co ja źle robię? Jak naciskam u góry goły torlin.wordpress.com, to mi się pokazuje tylko „Alamo”. Co ja źle robię?
dru' said:
ad1. Ramka rzeczywiście jest za mała, nie wiem czemu. Żeby zaznaczyć wszystko ustaw kursor w ramce, daj Ctrl+A a potem skopiuj.
ad2. Gdy edytujesz albo tworzysz nowy wpis po lewej stronie jest kolumna z różnymi okienkami. Na górze są kategorie, a gdzieś poniżej okienko „Status wpisu”. Powinieneś tam zaznaczyć opcję „Opublikowany”. Domyślnie za pierwszym razem jest chyba „Brudnopis” i to może być przyczyna znikających wpisów.
ad3. Nie wiem czy chodzi ci o po prostu umieszczenie zdjęć czy też o to aby zdjęcie było z prawej lub lewej strony otoczone tekstem. Jeśli chodzi o samo umieszczanie zdjęć to w komentarzu na twojej stronie podałem wskazówki + to co napisałem powyżej. Jeśli chodzi o otaczanie zdjęcia tekstem to zależy do od tego czy piszesz w html czy używasz edytora WYSIWYG. Niemniej ja sam umieszczam zawsze tekst albo pod, albo nad obrazkiem, bo aby zrobić to tak jak to robisz na Interii raczej nie ma miejsca. 🙂
torlin said:
Wiesz co Dru’, ja chyba już wiem, jaki ja zrobiłem błąd. Bo na górze mam „Publikuj”, a niżej podkategorie „dodaj wpis” i „dodaj stronę”. Ja chyba Zahę robiłem na zasadzie „dodaj stronę”, jak teraz zrobiłem „dodaj wpis”, to ładnie weszło do RSS.
A co to jest ta „strona”?
A jeżeli chodzi o zdjęcia, to bądź taki łaskawy i spójrz na te dwie wieże u Zahi, toż po prawej stronie tej fotografii jest mnóstwo miejsca.
Spojrzałem, Adaś mi postawił ptaszka przy WYSIWYG.
No ale dzięki Tobie posuwam się do przodu i coraz więcej wiem.
Jak będziesz chciał się ze mną kiedyś tam spotkać, stawiam butelkę whisky, to sobie wypijemy we dwóch (a może któryś z naszych przyjaciół też by miał ochotę?).
Jeszcze raz dzięki.
komerski said:
Torlin – strona to jest to, o czym intuicyjnie się myśli „podstrona”. Tak jak u mnie jest galeria, o mnie i linki językowe, to są „strony” – u ciebie są Zaha informacje i 12345. Możesz to zlikwidować i zamienić we wpis.
Hoko said:
Komerski, widziałeś? We dwóch będą pić…
Torlin said:
Hoko!
Za duże mgły są jesienią? Dwa komentarze wyżej: „a może któryś z naszych przyjaciół też by miał ochotę?”. Moim marzeniem jest, abyśmy sobie zrobili coś a la Kórnik u Pana Piotra Adamczewskiego
dru' said:
Zróbmy, zróbmy… cokolwiek by to nie było. Ważne, że razem. 😀
zeen said:
No ładnie….
(ustawa o piciu rozpoczętym i wychodzeniu z trzeźwości)
komerski said:
Hoko: Widziałem i Dru od razu cały chętny. A jak ja proponowałem zlot HkPkW, to nic. Torlin butelką zamachał i już! 🙂 Ja też whisky lubię! o! 🙂
dru' said:
Ekhm… Ja tam cały czas myślałem że jesteśmy umówieni na audioshow 11 listopada?
Zgłaszałem się nawet bez whiskey. 😀
Nie dość, że mgły jesienne to jeszcze niepamięci. Ehh… 😛
A w ogóle to będziecie tu ze mnie alkoholika robić, a co to jest kampania wyborcza? Jeśli już to mam chorobę tropikalną, której objawy gasi się piwem.
Torlin said:
A mogę się dyskretnie spytać, co to jest audioshow 11 listopada?
dru' said:
Co to jest Audioshow to dokładnie nie wiem. Z tego co przeczytałem prezentuje się tam sprzęt grający. Ów audioshow jest właśnie 11 listopada i tego też dnia planujemy się (mam nadzieję) spotkać. 🙂
Torlin said:
O rany, to w Warszawie? Przyjechalibyście?
http://www.audioshow.com.pl/aktualnosci1.html
komerski said:
A no bo ten tego, ja nie wiedziałem, że to postanowione, ale owszem – Nie wiem tylko czy nie przeszkodzą nam maszerujące szeregi armii 🙂 Ja jestem za – tylko, że ja wolałbym się umówić nie w hotelu Sobieski… Może jak się już Hoko nacieszy tymi grajkami to jakoś po…
dru' said:
Zależy czyja ta armia wtedy będzie. Niektórzy coś tam wspominali o 13 grudnia. No ale bądźmy myśli dobrej. 🙂
To Hoko na grajków, a my na whiskey. Chociaż ja bym chyba chętnie popatrzył jeśli już tam będę.
Hoko said:
Hm… w związku z poszukiwaniem pieniędzy na komputer nie wiem, czy się do Warszawy wyrobię 🙂 Poza tym rzeczywiście coś się kroi w tych dniach na „wojskowo” (przeniesiony Katyń), co też mnie optymistycznie nie nastraja. Ale jeszcze zobaczymy…
Komerski – rozumiem, że wolisz Sheraton…